Dla Petry (na Youtube @JJmitPetra), która żyje z chorobą przewlekłą, junk journaling stał się zarówno azylem, jak i sposobem na wyrażenie siebie. Mała maszyna do szycia oraz materiały do rękodzieła z Temu sprawiły, że to stało się możliwe.
Petra pracująca na maszynie do szycia kupionej na Temu.
Maszyna, z której korzysta Petra, jest mniej więcej wielkości tostera i waży nie więcej niż 500 gramów. Znalazła ją na Temu. Lekko stoi na małym stoliku, na szarej filcowej macie, na której tworzy swoje junk journale — rękodzieło powstające z znalezionych lub pozostałych materiałów.
Petra jest osobą kreatywną, która uwielbia spędzać czas na rękodziele i szyciu. Swoje prace pokazuje na swoim kanale YouTube, Junk Journal with Petra, gdzie pokazuje, jak składać lub zszywać skrawki papieru w książeczki. „Artyści journalingu to nie tylko kobiety!” — mówi. „Jest też Gary, mężczyzna z anglojęzycznego kraju, który robi świetne rzeczy. Wszyscy lubimy dzielić się pomysłami. Sama też uczę się sztuczek od innych.”
To właśnie dzięki filmom artystki journalingu Agnes Johanny Petra po raz pierwszy zetknęła się z junk journalingiem.
„Pomyślałam: jakie to fajne! Można zrobić coś osobistego dla siebie i łatwo to przechowywać. Można też tworzyć i personalizować prezenty na wyjątkowe okazje — urodziny, śluby czy podróże.” Obecnie kończy swój piąty scrapbook.
Słuchając Petry opowiadającej o swojej pasji, można się zdziwić, że zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi, które wpływają na jej codzienne życie. Fibromialgia obejmująca całe ciało, choroba serca, nadciśnienie oraz cukrzyca typu 2. Jej mąż również jest chory i wymaga opieki. „Ale wciąż jestem pozytywną osobą” — mówi. „Nie chowam głowy w piasek. Moje motto brzmi: żyje się tylko raz, więc będę się tym życiem cieszyć! Wielu ludzi mówi, że brzmię młodziej niż moje 59 lat.”
Jej zdrowie narzuca ograniczenia, ale junk journaling oferuje coś, co Petra wciąż może robić rękami. Na stronie jej scrapbooka może znaleźć się wycinek z gazety, stara mapa, bilet, koperta — a czasem nawet filtr do kawy.
„Czasem doszywa się też kieszonkę, mały materiałowy woreczek” — mówi. „Albo taga, własnoręcznie zrobioną etykietę. To byłoby bardzo kłopotliwe na mojej dużej maszynie do szycia; strony mają wielkość pocztówki. Dlatego tak się ucieszyłam, kiedy znalazłam na Temu małą i niedrogą maszynę.”
Kolejną trudnością była przestrzeń. Petra przekwalifikowała się do nowej pracy i musiała ustawić dwa monitory, co zostawiło bardzo mało miejsca na hobby. Fibromialgia utrudnia jej także podnoszenie ciężkich przedmiotów. Lżejszy model, znaleziony przypadkiem online, okazał się idealnym rozwiązaniem.
„Pomyślałam, że jest urocza” — wspomina.
Temu stało się dla niej stałym źródłem drobnych narzędzi i materiałów potrzebnych do jej twórczości.
„Jestem fanką Temu!” — mówi. „Uwielbiam tam zamawiać, i to nie tylko od kiedy zajmuję się rękodziełem. Kupowałam tam też ubrania i gadżety kuchenne. W dziale rękodzieła są rzeczy, których nie da się znaleźć nigdzie indziej w Niemczech.”
